top of page
DUŃSKI MISTRZ DYNAMIKI.

SZTUKA PIĘKNEJ FORMY WYKONANIA I BRZMIENIA.

Przygotował: Arkadiusz Baranowski

BUCHARD S400.jpg

Są w naszym życiu momenty, które pomimo nieplanowanych "akcji i reakcji" mają wpływ na nas wpływ na długi, długi czas. Tak było z S400 kiedy całkiem "prywatnie" spotkaliśmy się z Polskim Dystrybutorem (w całkiem innej sprawie). W trakcie rozmowy Bogdan sięgnął do bagażnika i wyciągając średniej wielkości (jak na dotychczasowe doświadczenie w temacie opakowań produktów audio) zapytał: "przetestujesz"? "A dlaczego nie, biorę" - to była natychmiastowa odpowiedź i szczerze - nie do końca przemyślana. Zazwyczaj nie podejmuję się niczego "z marszu", nie skupiam się na "potrzebach chwili" dystrybutorów. Pisząc wprost - nie ulegam presji czasu czy fanaberii dystrybutora. Z Bogdanem było inaczej, bo w dużej mierze nasz wzajemny kontakt wybiega daleko poza sztywne ramy "dystrybutor-recenzent", więc tak sympatycznemu człowiekowi po prostu "trudno odmówić". To był ten moment, który wpłynął na kolejne nasze dni w redakcji, wpłynął w sposób wyjątkowy i pozostawiający nam sporo do przemysleń - pozytywnych przemysleń. Szanowni Państwo test Buchardt Audio S400 czas zacząć!

S400 1.jpg

Po dotarciu do redakcji wypakowanie tych średniej wielkości kolumn podstawkowych nie trwało wiele, pomimo solidnego opakowania mającego na celu ochronę zawartości w transporcie. Zawsze zwracamy szczególną uwagę na ten element, bo tak "drobny" szczegół jak niewłaściwe opakowanie czy zwykła oszczędność w samym opakowaniu może zniszczyć całą naszą przyjemność z zakupu.

Kolumny mają sporo zabezpieczeń - pianka ochronna mocno utrzymująca w jednej pozycji obydwie kolumny, w środku woreczek płócienny osłaniający je same.

Po wypakowaniu ukazały się nam w pełnej krasie nowe, lecz nie nowe na rynku "es czterysetki", firmy dopiero budującej swoją pozycję w audiofilskim rynku. Buchardt Audio to firma jak na standardy tego specyficznego rynku młoda, lecz nie samym doświadczeniem. Duńczycy zasłużenie zresztą mają opinie jednych z najlepszych fachowców w tej branży, lecz jak to życie pokazuje - niektóre zawirowania losu łączą ludzi, a czasem dzielą ich po to, by powstawały nowe fascynujące projekty. Z testowanym sprzętem  jest jak z tą nicią po której docierając do kłębka natrafiamy na osobę Kaspera Rauna (byłego inżyniera kolejnej wielkiej i zasłużonej firmy - Dynaudio). Jak już się domyslacie po przejęciu marki Dynaudio przez inny koncern pan Raun postanowił pokazać światu swoje osobiste dzieło w postaci S300 zamieszczając na nim logo Buchardt Audio. Tak rodzi się marka i pomysł na "nowe", dzięki temu powstał nowy projekt i nowe dzieło warte nie tylko testów ale zakupu - model S400.

Wiemy już skąd marka, ale mamy świadomość faktu jednego - młodym na rynku nie wybacza się wiele błędów, czasem wcale. Potężne korporacje czekają na to, by mniejsi gracze nie weszli na rynek z żadnym nowym pomysłem dającym im przynajmniej minimalną przewagę nad "starą gwardią". Rynek jak tort - jest jeden, wiecznie nie da się dzielić i dzielić - potrzeba więc wchodząc na dany rynek nie tylko nowego pomysłu czy innego punktu widzenia własnego brzmienia, potrzeba jeszcze "ubrać" to w wyjątkowy sposób. W tym teście postaram się wytłumaczyć dlaczego model S400 jest z jednej strony wyjątkowy, a z drugiej - jakie ma wady (jeśli je w ogóle posiada).

S400 3.jpg

Ideą sprzedaży produktów tej marki jest pominięcie rozbudowanego łańcucha pośredników. Firma skupia swoją uwagę na bezpośredniej sprzedaży zaznaczając przy tym, że robi to z myślą o samym kliencie. Mniej osób czy podmiotów pomiędzy producentem, a klientem = mniej marż i dodatkowych kosztów. Słuszna koncepcja, która sprawdza się w przypadku wielu znanych mi innych marek (nie tylko na rynku audio). Jest tylko mały problem z takim rodzajem strategii nie tylko sprzedażowej, ale i marketingowej - rozpoznawalność danego produktu czy marki. Okazuje się, że w sprzedaży bezpośredniej trudniej przebić się w świadomości klientów z czymś nowym i do tego bardzo dobrym. Pozostaje więc trudna droga w budowaniu swojej pozycji, gdzie głównym atutem ma być jakość samego produktu i zadowolenie klienta - traktowana jako najlepszy na świecie PR. W naszym kraju za promowanie marki oraz produktów odpowiedzialny jest (wyjątkowo) dealer Buchardt Audio, którego działania mają znaczenie budowania pozycji na rynku, nie szybkiego zarobku w oparciu o wysokie marże.  Słowa te mogą wydawać się dziwne u osoby mającej recenzować dany sprzęt, ale nie są bezpodstawne i nie bez powodu je piszę. Otóż pomimo faktu, że w Polsce dystrybutor jednak jest - wszystko nadal skupione jest na utrzymaniu najwyższej jakości produktu względem ceny. A to jest kolejny ważny szczegół mający pozytywny wpływ w trakcie wyboru sprzętu audio - w tym przypadku kolumn podłogowych.

"Es czterysta" mają dawać znacznie więcej niż konkurencja, mają nas zaskakiwać od początku do samego końca tak formą wykonania, jak i samym brzmieniem. To wszystko ujęte ma być na metce i... i nic więcej w temacie "dodatkowych kosztów". Za co więc płacimy stając się szczęśliwymi nabywcami tych kolumn? Budowa jest doskonała w swej formie ale i detalach. Stolarka może posłużyć jako przykład wielu innym producentom. Nie zawsze w tym przedziale cenowym dostajemy tak wykonaną kolumnę, z takim dopieszczeniem szczegółów istotnych z perspektywy oceny jako całości produktu. Marka Burchardt Audio może więc kojarzyć się od samego początku z solidnością ale i...minimalizmem godnym Skandynawskiej idei "mniej zawsze znaczy lepiej". Mniej udziwnień i mniej wymyślnych kształtów, bo sama konstrukcja chodź nie wnosi nic zaskakująco nowego, jest zgoła inna od swoich konkurentów w kilku ważnych elementach - ważnych z perspektywy wykonania ale i wpływających na samo brzmienie.

S400 są zbudowane dosyć nietypowo, głośnik średnio-niskotonowy umieszczony jest na samej górze frontu, natomiast wysokotonowy na dole. Głośnik niskotonowy jest aluminiowy, a firma Buchardt Audio w sposób jasny klarowny tłumaczy powód użycia takiego właśnie materiału. Nasze testowane modele mają dodatkowo z tyłu umieszczoną membranę bierną, co z jednej strony podnosi koszty produkcji względem portu bas reflex, z drugiej strony dzięki temu wyeliminowano kompresję czy zakłócenia jakie mogą wynikać z klasycznego portu bas reflex. Przy okazji zmniejszono aż o 30% rozmiar samej obudowy i kolumny stały się bardziej ustawne - można je stawiać bliżej ściany - bez negatywnego wpływu na samo brzmienie.
Na dodatkowe kilka słów zasługują umieszczone z tyłu terminale głośnikowe. Sa pojedyncze (szkoda), ale za to ich jakość nie pozostawia żadnych niedomówień -  są naprawdę najwyższej jakości. Całość prezentuje się wyśmienicie, a kolumna mająca dokładnie 365 mm wysokości z jednej strony jest zgrabna optycznie, z drugiej nie gubi się całkowicie i potrafi w interesujący sposób (od strony wyglądu)  wypełniać nasze pomieszczenie odsłuchowe czy pokój dzienny. Panie też nie powinny mieć problemu z ich zaakceptowaniem - mogą się podobać i nie będą zaburzać wyglądu całego pokoju. 

Dedykowanym w naszym przypadku towarzyszem był inny skandynawski jegomość Bladelius, który okazał się wyjątkowo udaną kombinacją dla S400, czego dowodem było samo uzyskane brzmienie.

Z głośnikami podstawkowymi zawsze jest dylemat jeden - czy ich brzmienie będzie posiadało wszystkie (zbliżone) cechy do tego, co słyszymy w przypadku klasycznych podłogowych kolumn głośnikowych. Obawy w głównej mierze obejmują niskie tony. A tych w testowanych głośnikach jest nie tylko sporo, ale są różnorodne w swojej prezentacji. Nie jest to jeszcze możliwość klasycznej podłogowej konstrukcji - tutaj fizyki nie dało się oszukać, ale na pewno w całym kształcie prezentowanego brzmienia niskich tonów było na tyle dużo i na tyle różnorodnych, że wszelkie obawy zostały rozwiane już od pierwszych chwil odsłuchów. Ale to, co naprawdę nas urzekło  w tych odsłuchach to średnica - Sinead Harnett wybrzmiewała swoim głosem tak, jakbyśmy ją dostrzegali nie tylko uszami ale i oczami wyobraźni. Scena (szerokość) oraz plany to także duży atut tych głośników. Wysokie niezaburzone z bardzo dobrą detalicznością (czasem mocno zaznaczaną wobec całości przekazu, ale nie z przesadą - raczej z pewną manierą). Wracając do niskich tonów, nie bez powodów podałem powyżej Sinead Harnett jako  jeden z przykładów naszych wyborów w trakcie odsłuchów. Nie tylko jestem fanem jej naturalnego głosu czy zdolności niewymuszonego wyjścia w wyższe rejestry wokalu, dodatkowo cenię jej utwory za świetna realizację nagrań. Jeśli chcecie poznać jak fenomenalnie potrafią zgrać się z całością niskie zakresy, jak głośnik niskotonowy doskonale radzi sobie z właściwą odpowiedzią na wygaszanie czy wzbudzanie - posłuchajcie Sinead w utworze "If You Let Me". 

S400 grają soczyście i barwnie, potrafią czarować i zaczarować nie budząc przy tym wrażeń grania skrajami pasm. Jest wszystkiego sporo na tyle, że zapominamy na moment o ich wielkości, zapominamy o jednym fakcie - mamy przed sobą nadal kolumny podstawkowe. Tak, dokładnie czytacie przekaz - w pewnych sytuacjach te głośniki będą w stanie zastąpić klasyczne podłogówki w przybliżonej kwocie. Żywiołowością przekazu, dynamiką i przy tym swobodą głośniki budują brzmienie soczyste, wypełnione bez żadnych niedomówień. Bez obaw jednak, nie sięgają po sztuczki i nie kreują rzeczy nie będące udziałem samego nagrania. Wszystko na tyle naturalnie podane i utrzymywane w ryzach, by nie sprawiać wrażenia przesady i przesytu. Wszystko raczej bliższe nakreślania i podkreślania, bogactwa barw wynikającego z samego nagrania. Ale z własną manierą, bliską naturalności ale jednak z brzmieniem mającym nam nakreślić pewną charakterystyczną różnice  pomiędzy konstrukcjami Buchardt Audio. Nie są tak punktowe i dokładne w odwzorowywaniu całości jak KEF, ale  w tym przedzia cenowym nie mają zbyt wielu konkurentów w temacie możliwości i jakości brzmienia.

Ważnym jest też zwrócenie uwagi, że z całym tym obfitym przekazem głośniki te nie popadają nawet przez chwilę w przesadę, nie jest to okupione wymuszeniem pracy samych głośników. Całość brzmienia podawana jest w tak lekki i właśnie niewymuszony sposób, że cały przekaz zyskuje mocno na naturalności. Konstrukcja głośników została świetnie zestrojona pod melomana czy audiofila, któremu muzyka zawsze gra w sercu. Bez względu na repertuar S400 zawsze będą sięgać głęboko w dół, wyraziście u góry z zachowaniem zdrowego rozsądku i właściwej proporcji z miejscem na czystą, niezaburzoną średnicę. Na koniec oprócz kilku innych (ulubionych mniej lub bardziej) kawałków muzycznych posłuchaliśmy Sabrine Claudio w utworze "Stand Still". To był moment, w którym nie pożałowałem pochopnej decyzji odnośnie przyjęcia tych głośników od Bogdana do testów.

Głośniki mają swoją charakterystykę brzmienia, nie będą na siłę udawać delikatności i sztucznej grzeczności z zakłamaną uprzejmością. To ten typ grania, który porusza sercem i powoduje żywszy przepływ krwi w naszych żyłach. To muzyka dająca od podstaw jasny i klarowny przekaz, z dużą sceną. Dlatego wybór takich kolumn może być czymś oczywistym w przypadku bardziej spokojniejszego wzmacniacza. Takiego, który potrafi może nie do końca narzucić, ale w odpowiednich momentach uspokoić i podać z odpowiednim uspokojeniem naszą ulubioną muzykę. W zestawieniu ze wzmacniaczem cieplej grającym możecie stworzyć system przemyślany i do tego warty wielu wieczorów poświęconych swojej pasji jaką jest muzyka.

S400 Buchardt Audio wróciły do dystrybutora pozostawiając przemyślenia, że na rynku audio trafiają się jeszcze marki i produkty chcące coś wnieść od siebie i nie chcący na siłę naśladować konkurencję. Głośniki te mają szanse ugruntować pozycję tej marki pod warunkiem zwiększenia jej rozpoznawalności. Tutaj dużą rolę mogą odegrać sami użytkownicy wyrażający swoje opinie w sieci o tych głośnikach. Nasz głos pomimo faktu, że nie jest wyrażony jako stricte użytkowników produktów tej marki niech będzie małą zachętą do bliższego poznawania tej marki i wstawiania modelu S400 do swoich systemów audio. Są to głośniki godne polecenia mając na względzie ich jakość wykonania czy samo brzmienie. Na minus uznaję (o czym pisałem juz na łamach innego magazynu) brak firmowej podstawy. W dzisiejszych czasach często kupuje się wszystko "z jednej firmy" lub z uwzględnieniem całości designu danego urządzenia. Głośniki podstawkowe fenomenalnie wyglądają w materiałach prasowych na obecnie wycofanych "standach", pozostaje jedynie poszukiwać coś podobnego lub we własnym zakresie wykonać identycznie wyglądające. Przy czym ważnym jest, aby podstawy były solidnie wykonane i odpowiednio ciężkie. S400 muszą mieć pod sobą "stabilny grunt", by z taką swobodą prezentować swoje wszystkie zalety.

Kwota jaką przychodzi nam zapłacić za S400 jest adekwatna - tutaj firma Buchardt Audio nie czarowała swoimi zapewnieniami o cenie właściwie ustawiona do otrzymywanego produktu. I ten długi okres gwarancji... jesteśmy pod wrażeniem.

S400 mają naszą rekomendację!

Za dostarczenie sprzętu do testów dziękujemy Polskiemu Dystrybutorowi marki Buchardt Audio.

Specyfikacja techniczna:
- Konstrukcja: 2-drożna z membraną pasywną
- Głośnik wysokotonowy: 1 x 0,74" 
- Głośnik średnio-niskotonowy: 1 x 6" Stożek aluminiowy
- Membrana bierna 1x 5x8"
- Impedancja: 4 ohm
- Czułość: 88 dB
- Pasmo przenoszenia: 33-40 000 Hz +/- 3db
- Podział pasma: 2000hz
- Zalecana moc: 40 - 200 W
- Wymiary (h x w x d): 365 x 180 x 240 mm
- Waga: 10 kg szt.

Nasze odsłuchy oparliśmy także o następujący materiał muzyczny:

bottom of page